Jest zupełnie inaczej. Przede wszystkim polubiłam poniedziałki. I już nawet wstawanie punkt 6 mi nie przeszkadza, bo kocham witać nowy dzień, bo kocham stawać twarzą twarz ze słońcem. Bywa zimno, ale znowu się uśmiecham. I doceniam ludzi. Walczę. Moje oczy są znowu wyraźne, niezmęczone, a ciepłe i radosne. Jestem kolorowym motylem. Nauczyłam się kierować moimi skrzydłami.
|