Bo to około 23 pijąc kolejną szklankę zimnego lecha, dostałam wiadomość od przyjaciela. "Młoda, uśmiech na twarz, a jeśli nie potrafisz to za 15 min pod kwiaciarnią" . Włożyłam trampki i czarną bluzę i biorąc szybko komórkę, zamykając drzwi leciałam już na dół. Kilka chwil później byłam w jego ramionach , choć jarał fajkę częstując mnie , próbował mnie jakoś uszczęśliwić . Poszliśmy do niego , a na stole czekała 0,7 i cała noc do przegadania.
|