nie wytrzymałam. chwyciłam za telefon, odstawiając na parapet kubek z gorącą czekoladą wybrałam Jego numer. sama zastanawiałam się dlaczego właściwie to robię i co Mu chcę powiedzieć. przecież wyraźnie dałam Mu do zrozumienia, że nigdy już nie będziemy razem. przecież doskonale wiedziałam, że za to jak się zachowałam mnie znienawidził, ale poczułam potrzebę usłyszenia Jego głosu. tak jak kiedyś, przepełnionego troską i miłością. dopiero teraz zrozumiałam jak bardzo jest dla mnie ważny i jak bardzo mi Go brakuje. telefon nie odpowiadał, a ja zatapiając oczy w gwiazdach, które co wieczór razem oglądaliśmy, błagałam żeby na wszystko nie było jeszcze za późno. - znaczysz dla mnie tyle co żyć, wiesz ? szepnęłam, nagrywając się na sekretarkę, z cichą podświadomością , że dam radę to wszystko uratować..
|