Otwierając oczy, widziała jak stał bezradnie z rękami opuszczonymi wzdłuż ciała, miał na sobie bluzę, która uwielbiała, jej tęczówki powędrowały wyżej, nie uśmiechał się, jak to miał w zwyczaju, jego oczy były zapadnietę, podkrążone, od płaczu? ‘ Nie, chłopaki nie płaczą. Naćpał się pewnie. ‘pomyślała. Wzięła głęboki oddech i odpowiedziała 'Wyjdź', jego wargi się rozchyliły chcąc coś powiedzieć. Tak bardzo pragnęła jego ust, wtulić się w tę bluzę i wypłakać. szeptąć do ucha, że kocha, i usłyszeć że on również, że obiecuję że już to się więcej nie powtórzy. Jednak nie dała mu dojść do słowa, krzyczała 'Wynoś
|