cz.4-Nie wiem ,w jakiejś chacie, w lesie ,pomóżcie on jest chory, to jakiś psychol.
-Dobrze,już idziemy. Niedługo będziemy na miejscu, coś czuję że jesteśmy blisko.
Nagle do pokoju wszedł Paweł
-Zapomniałem telefonu, oddaj go.!
Roksana nie miała sił by z nim sie kłócić, oddała mu , nie chciała robić sobie problemów, przecież był chory psychicznie, bała się ,że może jej coś zrobić.Wierzyła ,że przyjaciele ją odnajdą,.Nie myliła się po niecałej godzinie, usłyszał dźwięk, jakby ktoś wywarzył drzwi.To był Adam , Karol rzucił się na Pawła,trzymając go ,by nie uciekł,Adam zaś pobiegł do Roksany, przytulił ją mocno i powiedział.
-Już kochana, już nic ci nie grozi./terrorkaxxcs
|