Wchodzę do szkoły - przy wejściu jak zwykle mijam te same mordy. Dziś nie było tam Ciebie , zszokowana , ale bardzo ucieszona Twoim brakiem dumnie szłam przez korytarz szkolny do szatni. I przez resztę dnia na twarzy miałam uśmiech - coś czego nie umiałeś mi podarować. Żądam więcej takich dni , gdy jedynym zmartwieniem jest to , że nie mam pewności , że jutro też będzie tak zajebiście !
|