szła ciemną uliczką. wracała z tańców. nagle usłyszała czyjeś kroki, które powoli się do niej zbliżały. wystraszona zaczęła iść szybciej, lecz gdy usłyszała to charakterystyczne ' ykhym ' odwróciła się i rzuciła prosto w jego ramiona. tak on był tylko jej. // niemainnejnazwy
|