kobieta w średnim wieku,codziennie przychodziła na przystanek o tej samej porze,by zdąrzyć zapalić papierosa przed przyjazdem transportu. Zaciągała się w podstarzałe płuca,przyglądając się ludziom pędzącym do pracy. Dzisiejszy dzień jej na to nie pozwolił. Do zgorzkniałej kobiety podbiegła mała dziewczynka bełkocząc coś w swoim niemowlęcym języku. Cieszyła się ogromnie,chyba była kimś z rodziny. Kobieta spojrzała na nią jak na obce zjawisko. Powiedziała jedynie ,,cześć,wy do Olsztyna?'' oschłym głosem,oczekując rozbudowanej odpowiedzi od dwuletniego dziecka. / dajmiskalpel
|