okazało się, jednym z wiórków, podniosłam wztok on śmiał się i patrzył na mnie z troską w oczach. Wtedy rozpętała się wojna, zaczęliśmy się nimi obrzucać, miałam je wszędzie. Gdy skończyliśmy bitwę rzuciłam się na niego zarzucając ręce na jego szyi, uniósł mnie a ja oplotłam jego biodra nogami, poczułam jego zapach delikatnych perfum i przyniosłam się w inny wymiar. Gdy odstawił mnie, wróciłam do tej samej kuchni w której stałam parę minut temu. Grzecznie dokończyliśmy ciasto, zjedliśmy je wspólnie, usiedliśmy na moim łóżku i kilka chwil później spaliśmy jak zabici. [cz.2]
|