Wszystkie kwiatki, które zasadziła jej mama,
w ogródku...
Wszystkie uschły. Gdy odeszła ... Słońce zgasło ,gwiazy pospadały , pada deszcz . Świat cierpi z nią. Nikt nic nie mów, panuje przerażliwa cisza,choć serce krzyczy , ból rozdziera wnętrze jej ciała. Wciąz słyszy jej głos ... Wciąż czuła bicie jej sreca ... Marzyła o tym ,żeby to był sen .Błagała Boga ,żeby się obudziła z tego pierdolonego koszmaru ... Ale to była rzeczywistośc pierdolona , rzeczywistość... Jej mamy juz nie było.
|