c.d Lecz jednak, jeszcze się nie poddałam, tak? A może nie poddałam się jeszcze ostatecznie, może teraz zabijam sama siebie i zaraz zaczne powoli umierać i już nigdy nie wrócę. Otoczona obłokiem śmierci,na zawsze. Nie mam siły, boję się. Niemoc i ten niewyobrażalny ból.
A. jakby się tak stało to Ty byś mi przywaliła w mordę i powiedziała 'Podnieś powieki, Kretynko ! Otwórz oczy! Nie poddawaj się! .. wróci! I znów będziesz silna! Wracaj z tamtego świata! Wracaj do żywych! Nie tam Twoje miejsce ! Uciekaj ! Otwórz oczy ! Wróć..' aż w końcu - cisza,pustka, mrok.. Chwila wytchnienia. Bez bólu, bez męczarni i lęku. Spokój.. Energia.. Siły.. Ale skąd... Skąd się wzięły? Czuję je doskonale. Rozpływają się po całej mnie. Gdziekolwiek jestem. Cokolwiek się ze mną dzieje. Cisza.. Siły. Znów mogę wszystko.
|