Dzisiejszy poranek...jak co dzień był troszkę inny...nie musiałam wstać o 5 rano..nie musiałam ubierać się i biec na przystanek z nadzieją że zdążę na autobus bo nie mogę się spóźnić.Dziś jak co sobotę chciałam spać do 12 , śnić o byle czym a tak naprawdę o czymś miłym , i wstać , zjeść śniadanie , przechodzić cały dzień w piżamie i mieć na wszystko wyjebane. Lecz oczywiście nie o 5 rano musiałam się obudzić i tak aż do 9 nudziłam się i zasypiałam moje sny były okropne i nawet nie wiem co tak naprawdę w nich chodziło...zeszłam do kuchni wielkie przygotowania do imienin dziadka , więc nici z obijania się przez ta głupią sobotę , no i ten mój zajebisty humor który doskwiera mi od paru dni. przepraszam za to co mówię ale kurwa..już nie wytrzymuje !
|