pozwalał jej wstawać nocy i pochłaniać litr lodów waniliowych, robił jej wtedy gorącą czekoladę i śmiał, że rano będzie płakała, że poszło w uda. nigdy nie krytykował jej zachowania, zawsze z uśmiechem akceptował jej dziecięce zachcianki. często chodzili na starówkę tylko po watę cukrową i kolorowego balonika serduszko. ciągle powtarzał jej, że ją kocha, a ona czuła się najszczęśliwszą dziewczyną na świecie. gdy w nocy wkuwał na sesję siadała mu na kolanach i razem z nim czytała wszystkie notatki, dostarczając mu kawę i robiąc sałatkę owocową. nikt wokół nie znał bardziej dobranej i nierozłącznej pary. /assiek
|