Znów obiecałam, przyrzekałam i znowu się nie udało. To jak uzależnienie, gdy się zacznie, nie da się przestać z dnia na dzień, choćby nie wiem jak bardzo się chciało. Wydaję mi się, że chwilowo jest wtedy lepiej i czuje się ulgę, lecz potem pojawiają się wyrzuty sumienia. Piekielne cierpienie, o którym nie da się zapomnieć i ból rozrywający od środka całą duszę.
|