w nocy kiedy to dopiero kładę się spać wspomnienia uderzają ogromną falą. leżę z podkulonymi nogami pod samą klatkę piersiową, które są kurczowo objęte moim lodowatymi rękoma. serce jak oszalałe biję sprawiając mi przy tym cholerny ból. z oczu wylewają się przesiąknięte smutkiem i bólem łzy. nie wytrzymuję. wstaję i podchodzę do szafki z używkami. biorę do ręki papierosa i delektuję się dymem nikotynowym zatrzymując go w płucach w nadziei że niszczy też i moje małe serce, które boli coraz bardziej. nawet rozum jakby wzdycha z ogromną ulgą. czuję zwycięstwo nad sercem. w końcu. od kilku miesięcy ma przewagę nad nim. uśmiecham się i biorę w moje zimne, chude palce alko. niszczę siebie całą, wiem o tym. ale przecież i tak nic ani nikt nie potrafi mnie tak zranić jak Ty. /happylove
|