Pogładziłam ciemne włosy naszej córki. Jej płacz zawsze rozdzierał moje serce na pół. Otuliłam ją szczelnie kołderką, w jej ulubione księżniczki. Zacisnęła powieki, a spod ciemnych, długi rzęs potoczyły się czyste, kryształowe łzy. Zanuciłam jej znaną kołysankę, po chwili usnęła. Zamknęłam delikatnie drzwi i wyszłam do sypialni. - Kolejny wieczór spędzasz przed moim zdjęciem, wyjdź do ludzi, Mała potrzebuje matki. – powiedziałam bezdźwięcznym głosem. W odpowiedzi usłyszałam przejmujący szloch i poczułam ognisty ból w klatce piersiowej. Zbliżyłam się i objęłam Cię wątłymi ramionami. Mój kot momentalnie poderwał się z łóżka. Zadygotałeś z zimna, błyskawicznie zamykając okno. Wiedziałam, że powinnam odejść tam, gdzie od teraz znajduje się moje miejsce, jednak potrzebuję pewności, że oboje jesteście szczęśliwi.
|