siedziałam na balkonie niebo było idealnie odkryte ... gwiazdy świeciły tak ślicznie jak bym widziała blyski w twoich oczach gdy się na mnie patrzałeś ... zobaczyłam spadającą gwiazdę zadedykowałam ją tobie: abym nigdy już cię nie spotkała ... poczułam jak łzy się skraplają mi na dłonie albo robią cichy plusk gdy spadają na lustro odbite w herbacie ... mama weszła na balkon szybko wytarłam łzy ... ona zawsze wie kiedy wejścć mówiąc "córciu poczekaj jeszcze trochę a będzie dobrze" po czym siadając koło mnie mówi że moje zniewalające oczy nie mogą płakać bo gdyby on to zobaczył wkurzyłby się... wstałam wylałam herbatę za balustradę i krzyknęłam że ten on już nie istnieje że nie chce go już nigdy więcej widzieć u mnie w pokoju czy gdzie kol wiek..
|