Siedząc na kanapie przy zgaszonym świetle mając w reku słoik nutelli, telefon obok, na który nie patrze od dobrych kilku dni by sie przypadkiem nie rozczarować faktem, ze nikt o mnie nie pamięta i piękna godzinę zwaną potocznie północą, śmiało mogę wykrzyczeć, ze trzymam sie wprost perfekcyjnie, że już nie myślę. Przynajmniej nie o Tobie.
|