Była posłuszna, nie robiła tego, na co on jej nie pozwolił. Czekała tylko, na kolejną awanturę, o to ze odpowiedziała koledze "cześć" na mieście, ze miała inne zdani niż on. Robiła to wszystko tylko dlatego, ze bała się ze pewnego dnia znudzi mu się, ze wygaśnie, ze nie usłyszy "kocham Cie" z jego słodkich ust.. Lecz wystarczył jeden gest, jedna rozmowa z właściwą osoba, która nastawiła ją,odpowiednio nastawiła. Można powiedzieć, ze otworzyła oczka.. Zaczęła życie od nowa.. Chociaż ślad nie zniknął...
|