Leżała na podłodze, zalana morzem łez. Kolejne esy dawały do zrozumienia, że już nic nie da się naprawić. Do głowy przychodziły jej różne myśli, najlepszym rozwiązaniem wydawała się dla niej śmierć.. Przecież w kółko powtarzała ' ja bez Ciebie nie istnieję, bez Ciebie umrę, jestem niczym.. '. Wmawiała sobie, że już nie jest nic warta. Wstała, przetarła oczy.. Poszła do kuchni, schyliła się do szuflady z lekarstwami, wyciągnęła garść jakichś starych porozrzucanych tabletek. W tym samym czasie usłyszała dźwięk sms'a.. Głębokim łykiem połknęła tabletki i sięgnęła po telefon. Już wiedziała, że umrze, nie musiała się martwić, że może być jeszcze gorzej.. Zaczęło się jej kręcić w głowie, a gdy zaczęła czytać esa pobladła.. Dosłownie 10 s. później zsunęła się na ziemie. Gdy matka przybiegła było już za późno. Spojrzała ze łzami w oczach na telefon. 'Myszko, myślę, że da się to jeszcze naprawić, jeśli chcesz.. Kocham Cię, zrobię wszystko by to naprawić, byśmy byli wiecznie razem < 3'
|