Kiedyś ? Kiedyś w każdy weekend wszyscy siadaliśmy na ośce i wieczorną porą spijaliśmy browary. Nie było opcji , żeby nie najechała policja i nie zawiozła na komendę. Pamiętam , gdy raz wrzucili nas wszystkich do jednej celi. 30 osób drących się na cały komisariat ` chuja na to kładę, bo i tak damy radę ! ` było nie do przebicia . I ten widok sędziny gdy po raz kolejny widziała te same szczeniackie mordy i po raz kolejny prowadziła sprawę za alkohol, zielsko i koke wśród nie letnich był bezcenny. Uwielbiam was < 3
|