o dzisiejszym dniu mogę powiedzieć, że był najpiękniejszym od dłuższego czasu. od rana z przyjaciółmi, w szkole lekkie luzy, na siatce tylko lekko wybity palec. potem 30 minut w domu i na boisko. poszedł litr cytrynówki, sporo fajek, trochę zielonego. chłopcy śpiewając 'sto lat' wmawiali mi, że ich jest wyjątkowe. uwielbiam ich za to, że śpiewaliśmy i tańczyliśmy. za to, że kumpel walił głową w słup twierdząc, że go nie widział. za całą atmosferę dziś wieczorem. i po prostu za to, że byli i ze są. /assiek
|