wstawała rano o szóstej , tuszowała dokładnie każdą rzęsę , a każdy włos z osobna traktowała prostownicą . nakładała podkład i róż na policzki . Papierowy uśmiech naklejała krzywo na usta , nie chciała pokazywać , że jest słaba . Ale gdy wieczorem trzeba było zerwać ten uśmiech cierpiała okropnie . Obiecywała , że przestanie udawać , ale rano znów nakładała maskę , szczęśliwej i idealnej nastolatki mającej wyjebane na wszystko ./ nadalkocham
|