gdy miałam zły humor - mówiłeś tak dużo i tak śmiesznie bym tylko się uśmiechnęła, a gdy już to nastąpiło , dziękowałeś za coś najcudowniejszego na świecie - uśmiech, osoby na której Ci zależy. gdy miałam doła - mówiłeś , że jestem beznadziejna , przy czym ani trochę mnie nie pocieszałeś, ale sprawiałeś , że podnosiłam się z każdego upadku. gdy miałam zły dzień - krzyczałeś , że mam się ogarnąć i to w tej chwili. gdy byłam śpiąca, a mimo to ślęczałam przed komputerem - wysyłałeś mnie do łóżka, wmawiając , że tak będzie najlepiej. gdy miałeś jakikolwiek problem - pisałeś smsa, który składał się z około dziewięciu wiadomości bądź dzwoniłeś mówiąc przez około godzinę, po czym na końcu dodawałeś ' ale się nie śmiej, i nie mów nikomu. dziękuję , że jesteś'. niby niewiele - a tak dużo. / veriolla
|