Kiedy byłam mała to miłość znaczyła dla mnie tyle, co gdzieś znaleziona stokrotka, która potem zwiędła, prawie nic. Miłość to była mama i tata, Barbie i Ken, królewna i ksiąze. Kiedy ktoś się całował, robiłam śmieszną minkę, mówiłam 'fuuj' o odwracałam głowę. Nie śniłam o niej, nawet nie myślałam. Nie chciałam, żeby jakiś chłopak mnie przytulał. Ważniejsze było układanie mebli w domku dla lalek i skakanie po kałużach. Teraz wszystko się zmieniło. Kiedyś nigdy nie oddałabym cukierka za spędzenie czasu z Tobą. Teraz za 5 minut przy Tobie oddałabym cały świat. / klaudus3124
|