Przyszła ze szkoły, rzuciłą wszystkim i położyła się na łóżku ze łzami w oczach. Nic nie szło po jej myśli. Wszystko się jebało. Nie wiedziała dlaczego.. Z chłopakiem jej się układało, tak nagle zaczęło się sypać. Nie czepiała się przecież, zbyt dużo nie wymagała. Chciała tylko, aby było okej. Nie wie co zrobiła źle.. Chciałaby tym osobom, które rani powiedzieć "przepraszam". Tak bardzo chciała, aby było inaczej. Wzięła telefon, ubrała się i wyszła. Poszła w jej ulubione miejsce: most. Stała na środku niego i myślała o wszystkim. Podeszła bliżej krawędzi mostu stanęła i się rozpłakała. Nie wie co ma robić, jak naprawić to. Jej kurtka była mokra od łez. Łzy ciekły jej po policzku nieustannie. Była sama, nikogo nie było w pobliżu, rozejrzała się raz jeszcze i krzyknęła: " Czemu ja?! Czemu?! Czy ja tak dużo wymagam?! Ja chcę by było w końcu dobrze!". Gdy się uspokoiła, siadła na moście i została tam do późna. Przyszła do domu, odświeżyła się.. I poszła spać.. z nadzieją na lepsze jutro.
|