Lubił ją naturalną.Podziwiał ją za to, że nie tapetuje się jak tamte lale,itp.Więc włożyła obcisłą bluzkę z wielkim dekoltem,pół dwie tubki toneru,wyciągnęła rzęsy prawie do czoła,czerwoną szminką wymalowała włosy.Podeszła do niego spojrzała mu w oczy spod tych podkręconych rzęs.On spojrzał na nią z pogardą jak na szmatę i powiedział"kiedyś może bym cię pokochał"na to ona napluła mu w twarz i delikatnym głosikiem jak wcześniej "sukinsyn".
|