Zawsze czekałam, aż pierwszy napiszesz... Ale zazwyczaj ja pisałam. Potrafiliśmy godzinami rozmawiać. Widywaliśmy się może raz na miesiąc, przed całą paczką obydwoje udawaliśmy, że nic między nami się nie dzieje... Ja miałam faceta, którego nie znosiłeś, Ty miałeś piłkę nożną. Gdy pewnego dnia jak zawsze przyszłam na wino, na Melinę nie było nikogo tylko Ty. Poszliśmy się przejść, spacerowaliśmy po polu gadaliśmy. Byłam smutna nie wiedziałeś co się dzieje... W końcu, po kilku głębszych odpowiedziałam to zacznę nowy rozdział życia, po prostu Ciebie pocałowałam. Od tamtego dnia jesteś moją definicją szczęścia.; ))
|