nie ukrywam.. mam za sobą trudne chwile, w których konkretnie spadałam w dół z taką szybkością jakiej nadal nie potrafię ogarnąć. ale ludzie mnie z tego wyciągnęli. ludzie, których nazywam przyjaciółmi. bo to dzięki nim nie nadużywam już alkoholu i potrafię inaczej radzić sobie z problemami. bo to oni pomogli mi wygrzebać się z totalnego bagna. i za to im dziękuję. tak bardzo, że zwykłe słowa tego nie wyrażą. tu potrzeba czynów. dlatego sama teraz pomagam.. chodź on jest w dużo trudniejszej sytuacji.. ale widzę że się stara. nie pije już dwa dni, nie ćpa wcale, a nad ograniczaniem fajek jeszcze pracujemy ;d razem damy rade wierzę w to. :*
|