marzę o dniach, kiedy będą mnie budzić promienie słońca wpadające przez okno, gdy wychodząc rano nie będę musiała zakładac kurtki, szalika i rękawiczek. Chce juz zieloną trawe i kwitnące drzewa. Zachody słońca o 22 i spacery noca z krutkim rękawikiem. Nawet te wkurwiające komar juz chce, tylko zeby była wiosna potem lato i wakacje, bo wtedy wszystko wydaje się prostsze.
|