Zastanawiam się, co zrobić ze swoim życiem, aby większa część mnie była zadowolona. Nawiasem mówiąc, większa część mnie zwinęłaby się w kłębek i tę resztę życia po prostu przespała, bo sen to jedna z kilku rzeczy, które mnie uszczęśliwiają. Ale tego zrobić nie mogę, więc kombinuję w innym kierunku, który może nie będzie już AŻ TAK uszczęśliwiający, ale jednak trochę. (; Problem w tym, że cała ta "noworoczna" energia już ze mnie uciekła i znów jest jak zawsze. Pewnie swoim zwyczajem wymyślę coś w ostatniej chwili, tyle że będzie już na to za późno. Matko, znajdź mi ktoś sklep, w którym sprzedają plany na życie! // FatalnaLaurka
|