Nerwica. No po prostu nerwica. Zamkną mnie w psychiatryku, owiną w biały kaftan bezpieczeństwa, zamkną w białym pomieszczeniu z drzwiami bez klamki. Będą obserwować mnie przez kamerę i myśleć "Idiotka!", ale ja się im nie dam. Ja im pokażę, że jestem normalna. Będę grzecznie siedzieć. Nie będę się rzucać. Będę dla wszystkich miła. Albo nie. Nie będę się odzywać wcale. Wtedy pomyślą, że przez nich zamknęłam się w sobie. Ale co wtedy jak przepiszą mi jakieś tabletki uspokajające i wyślą do psychologa? Panie mój! Nigdy!
|