Podczas jesiennego spaceru w deszczu, gdy będę miała słuchawki w uszach i będę słuchała piosenki związanej z chwilami spędzonymi z Tobą, zacznę płakać, cały mój makijaż szlak trafi, ale w tej chwili nie będę się tym przejomowała, moje godzine ukladane włosy oklapną, staną się mokre, moje ciuchy przemokną, będzie ciurkiem leciała ze mnie woda, ale ja to bedę miała w dupie, zaczę krzyczeć, że wszystko zjebałam, bedę skakac po kałurzach, żeby się wyżyć, bedę coraz bardziej plakała, nagle ujrze jakąś postać, idącą wolnym krokiem, z głową opuszczoną w duł, to będziesz Ty, cała mokra podbiegnę do Ciebie, ochlapując Cię wodą z drzewa, która znajduje się nad nami . A, gdy już bedziesz taki mokry jak ja, przytulę się do Ciebie, i powiem, że Cię kocham
|