wymalowana, uczesana, w najlepszej sukience pod słońcem zakładała ulubione buty na obcasie. Spóźniał się. Tłumaczyła to sobie tym,że zegarek w telefonie źle mu idzie o 5 minut,że są korki, że już zaraz będzie. Nie było Go. Nie pasowało to do niego, nigdy się nie spóźniał. Poszła sama miała nadzieję,że spotkają się na miejscu. Był tam, ona go widziała on jej nie, tak bardzo był zafascynowany swoją nową laleczką.
|