Malujesz mnie w pastelach, chociaż czasem krwistą czerwienią się jawię. Nie widzisz kiedy czernią spływam po Twych dłoniach. Dla Ciebie jestem stonowana, nawet jeśli ostry kontur ktoś mi domaluje. Mogę przybrać barwy burzliwego granatu, a Ty wiesz, że to mija i znowu jak po burzy pojawię się tęczą.
|