Zero. Niby takie małe nic. Taka neutralna, nic nie znacząca. Ani liczba pierwsza, ani złożona. Po prostu nic. Można się uważać za zero. Tak po prostu za nic. Jednak kiedy się ją dopisze na końcu innej liczby razem tworzą dziesiątą wielokrotność drugiej. Razem tworzą COŚ. A jeden? Też nie pierwsza, nie złożona. Niewiele więcej znaczy od zera. Jednak kiedy te dwie połączyć jest dziesięć. Dziesięć jest większe prawda? To już jest coś. I jakby podzielić na dwa otrzymujemy pięć. Czyli obie strony kożystają. Czy nie można tego porównać do ludzi? Czy to wszystko to tylko moje pierdoolone myślenie? -.- / 404error. zawsze zapominam się podpisać -.-
|