To nic, że włosy właśnie tańczą mi Makarenkę, a wiatr przygrywa im, by tylko nie straciły rytmu. – haha, zabawnie wyglądasz. – odgarnął włosy z mojej twarzy, delikatnie przejeżdżając opuszkami palców po lodowatych policzkach – zimno Ci.. – stwierdził, zdejmując z pleców skórzana kurtkę – zostawiłaś swoją w samochodzie, nie? – roześmiał się, kiedy chciałam mu ją zabrać. – ach, poproś – spojrzałam na niego głupkowato, jednak wiedziałam, że chłopak nie żartuje. Przekręciłam głowę w lewo, a po chwili podniosłam ją z kolan chłopaka, jednak chłopak przyciągnął mnie do siebie, opierając brodę o moje ramię. Po chwili założył mi na nie kurtkę, zatrzymując ręce w żelaznym uścisku, z którego nie potrafiłam się wyrwać. Nie przeszkadzało mi to, a wręcz przeciwnie. Było mi cieplej.
|