' Siedząc przy komienie, grając ulubioną melodię. rozmyslając nad swoim zyciem zakochała sie w gitarze obiecując sb ze juz sie z nią nie rozstanie nigdy... Tydzien pózniej zabujała sie w chłopaku, niestety powiedział ze jest coś co bardziej kocha. Załamała sie. A on rzucił ją przeciez dla gitary. Nastepnego dnia zagrała na apelu w szkole. był tam pewien chłopak, zaakochany w jej spojrzeniu. Gdy wychodziła ze szkoły zatrzymał ją i powiedział ze pieknie gra i ze mu sie podoba. Ona zakochana w jego słowach z usmiechem na twarzy udając że chce go objąć,wzięła zamach i uderzyła go używając przy tym ukochanej i tak drogiej jej sercu gitary, ta sie połamała. Dziewczyna odwróciła sie i poszła.mówiąc : 'bardziej kocham ją, niż cb' Ale w koncu nikt nie moze zaprzeczyc ze go nie kochała... '
|