leżąc na łóżku usłyszałam jak ktoś w chodzi do domu ... jak zawsze z wrzaskiem ... tak to była ona ... ta co zawsze ma wiele do powiedzenia na temat zabawek moja mała kochana siostrzenica... gdy ją tylko usłyszałam schowałam się pod kordłe nie mając siły na nic... nie minęło kilka minut czułam jak skacze po mnie i krzyczy to babcie że nie chcę wstać... a mama jak zawsze stoi po jej stronie i wchodzi do pokoju...zabierając mi kordłe i mówi żebym ruszyła swoją chudą dupę i zajęła się nią ... nienawidzę gdy moja własna matka nie jest po mojej stronie tylko po stronie trzyletniego dziecka które guzik wie o życiu
|