Zamknęła oczy. W pokoju unosił się zapach kawy. Po chwili do jej uszu dotarł śmiech dzieci i głos męża ' Jesteśmy'. Otworzyła oczy i ruszyła w stronę przedpokoju. Pocałowała w czoło dwójkę brązowowłosych brzdzący z brązowymi oczami. I przytuliła męża. Zjedli obiad i ruszyli na spacer. Kiedy szli objęci, a dzieci biegały wkoło nich zobaczyła JEGO. Miłość swojego życia, blond włosy i te stalowe oczy, w których teraz gościł ból i ta nieopisana zazdrość, ręce miałz aciśnięte w pięści ale wiedział, żenie może nic zrobić. Ona nie była już jego, zaprzepaścił swoją szansę. W jej oku zakręciła się łza jednak otarła ją tak delikatnie by mąż nie zauważył. Ona nadal kochałą tego blondyna i to jak nikogo innego, nigdy nie wyrzuciła go z serca i umysłu po prostu nie potrafiła. Kiedy w nocy siedziała na parapecie okna patrząc na ich stare zdjęcia dała upust emocjom, łzy spływały po policzkach jednak rano jak gdyby nigdy nic śmiała się i spędzała czas z rodziną.
|