Wszyscy moi znajomi nie dowierzają w moje aktualne podejście do Niego i do wszystkiego, co z Nim związane. Wyleczyłam się z tej choroby zwanej Jego imieniem. Moje uczucie nie minęło, ale przysłoniła je ogromna nienawiść, za to wszystko, co mi zrobił. Otworzyłam oczy, ale nie żałuję, on i tak by mnie prędzej, czy później zniszczył.
|