Weszła do budynku, jak zwykle powstrzymywała się, żeby nie spojrzeć w jego stronę. Trzymając już dłoń na klamce do szatni usłyszała ,siema'. Rozpoznała ten głos. Odwróciłam się-to On, uśmiechnięty jak kiedyś przywitał ją. Spojrzała na niego jak na idiotę i łaskawie odpowiedziała. Wiedziała, że zachowała się jak idiotka, ale to nie była dla niej nowość-przecież nie potrafi odwzajemnić jego sympatii, nie potrafi zapomnieć o wydarzeniach sprzed roku.
|