po tym jak odszedł, nie mogła się pozbierać. nie było dnia, w którym by nie płakała, w którym by o nim nie myslała. nie potrafiła przyjąć do swojej podświadomości, że już nigdy go nie zobaczy. jego zapach, na bluzie, którą jej podarował, wprawiał ją w jeszcze większą furię. wiele by oddała, by mogła chodź raz jeszcze zatopić sie w jego ramionach. starała się zapomnieć, funkcjonować normalnie, żyć dalej. jednak bez niego nie potrafiła, tego wszystkiego uczynić. czasami przychodziła na ich "szczęśliwą" ławkę. mogła na niej siedzieć godzinami, wspominając najwspanialsze urywki z ich życia. nie mogła, a nawet nie chciała uwierzyć, że był to szczery koniec ich "cudownej" miłości.
|