Smakowął ja tak, jak smakuje sie wino o wyjatkowym aromacie. Powoli i głęboko. Dotyk jej warg był jak trzęsienie ziemi i musiał ja mocno objąc i przytrzymac, bo miał wrażenie że upadnie, jeśli tego nie zrobi. Pod szczelnym okryciem szlafroka zgadywał jej ciało. smukłe, doskonałe, spręzyste i nieosiagalne.
|