nie chodzi o sam fakt, że nigdy nic nie czułeś. najbardziej bolą kłamstwa, którymi mnie żywiłeś. chore zapewnienia, że jestem ważna, najważniejsza. udawana troska, czułość. miło było słuchać tych kłamstw, brzmiących praktycznie zupełnie prawdziwie, gorzej było potem przyswoić rzeczywistość.
|