siedząc z mamą przy stole i jedząc obiad mama poruszyła znowu temat... chłopaka z wakacji... zaczęła się wypytywać co tam u niego, czy mamy kontakt, i czy może przyjedzie w najbliższym czasie ... po chwili wypowiedziała jego imię... odłożyłam widelec z nożem siadłam prosto oparłam się spojrzałam się na nią... i ze łzami w oczach powiedziałam "w związku z zaistniałą sytuacją mam go gdzieś." mama zaczęła się smiać... po chwili przypomniały się jej walentynki... zaczęłam się śmiać i powiedziałam "w walentym to pewnie bujała się każda laska.." mama zaczęła przypominać mi swoje dzieciństwo jak to ona była młoda i wgl... normalnie uwielbiam jadać z nią obiady przy tym polecą mi łzy ale po chwili się śmieję
|