wczorajsza noc to był jakiś koszmar...sieedziałam na tyłach jak na każdej wycieczce z klasą czy nie z klasą... siedziałam ta z kumplami... gdy wracalismy z kia tak mnie zmuliło... nie wiedziałam co robie... kilka minut później leżałam w objęciach mojego bylego z którym byłam dosyć sporo... mając oczy otwarte i patrząc się na gwiazdy przed oczami miałam mój wyraz twarzy gdy się ogromnie cieszyłam że zobaczę osobę którą naprawde kocham... nie chodziło o chłopaka o tego co siedział i mnie przytułał... chodziło o osoba której nie zamieniłabym na nikogo innego tak o tego samego chlopaka którego poznałam w wakacje po wakacjach byliśmy już razem... kochałam go i nadal kocham... ale on tego nie potrafi zrozummieć:(
|