Siedziałam na parapecie, w piżamie i okryta kocem. wpatrywałam się w spacerowiczów z podwórka, osoby spieszące się tu i ówdzie i ptaki. nagle weszła do pokoju mama z tekstem 'nie siedź na tym oknie, zamarzniesz nam jeszcze.' uśmiechnęła się, zostawiła popcorn i sobie poszła, a ja nadal siedziałam jak gdyby nigdy nic. w pewnym momencie zobaczyłam jak jakiś szczeniak od dłuższego czasu szarpie swoją dziewczynę i wtedy moje oczy zapełniły się łzami. miałam ochotę go rozwalić, wkładając mu gnata do ust. a wiesz dlaczego ? bo ja nadal pamiętam, jak zamiast słodko mnie przytulać, ty wolałeś na mnie krzyczeć i mnie szarpać za to że przyniosłam Ci czipsy o moim ulubionym smaku i wodę zamiast energetyka./donotfuck.
|