dopiero gdy leżę sama w pokoju ,na łóżku ,przy szczelnie zasłoniętych oknach ,umieram z miłości,umieram z nadmiaru uczuć i problemów . płaczę, łzy moczą poduszkę ,jedną ,drugą , czasami po prostu nie wyrabiam .gubię się w labiryncie życia ,nie potrafię z niego wyjść . dlatego płacze .
|