Gdy wstałam dzisiaj rano nie wzięłam telefonu do ręki, nie pomyślałam o nim ogólnie nie pomyślałam o niki, nie wybiegłam z pokoju jak poparzona czy nawet nie poszłam do łazienki zobaczyć jak wyglądam pierwsze cop zrobiłam to podeszłam do szafy i wyszukałam rzeczy w których będe ładnie wyglądać.. gdy otworzyłam szafe zdziwiłam się bo od jakiegoś czasu nie przejmowałam się tym czy bede ładnie wyglądać czy bede się komuś podobać bo mi to po prostu wisiało... ubrałam moja bluzkę w której mnie uwielbiał czyli z żółtym kurczakiem z napisami "i Love you" moje ulubione jeansy... uczesałam się w kitka i wyszłam na autobus... po drodze zdążyłam usłyszec od sąsiadów gwizdy że jeszcze od ponad 2 miesięcy tak ładnie nie wyglądałam... zaczęłam się śmiac wdałam się z nimi w rozmowę zapominając o szkole... jeden zapytał się czy czasem mi nie śpieszno do szkoły jak się szybko obróciłam i wybiegłam... gdy zatrzymałam się żeby przywitać się z następnym kumple pomyslalam se że zaczęłam dzień genialnie :)
|